Jak powietrze określone było pierwszą polską powieścią New Adult, co wywołało wśród czytelników duże poruszenie i zaciekawienie. Ja również nie mogłam przejść obojętnie przed kolejną już powieścią wydaną przez Agnieszkę Czykierdę Grabowską. Jakie są moje wrażenia i czy polecam twórczość autorki? O tym już za chwile.
Zwykła dziewczyna, zwykły chłopak, niezwykła miłość.
Niektórym może się wydawać, że Oliwii niczego nie brakuje – przystojny chłopak, świetne studia, wieczory spędzane w warszawskich klubach. Ale gdy los stawia na jej drodze Dominika, w jego bursztynowych oczach dziewczyna dostrzega coś, czego nie dał jej wcześniej nikt inny.
Dominik mieszka w obskurnej kamienicy na Pradze i musi zajmować się młodszym rodzeństwem. W jego życiu nie ma miejsca na rozrywki ani nawet na marzenia.
Choć pochodzą z dwóch różnych światów, wkrótce okazuje się, że nie mogą bez siebie żyć. On przynosi jej długo oczekiwany spokój, ona jest dla niego jak powietrze.
Ale czy taka miłość ma szanse przetrwać?
Czy Dominik potrafi odciąć się od bolesnej przeszłości?
Czy da się żyć bez powietrza?
lubimyczytac.pl
Z przykrością muszę stwierdzić, że się zawiodłam. Nie miałam żadnych obaw przed przeczytaniem Jak powietrze, bo często zdarza mi się sięgać po polskich autorów, ale słyszałam tak wiele zachwytów nad tą powieścią, że przez to miałam zbyt duże oczekiwania. Książka jest po prostu niezła i tyle. Nie jest to pozycja, nad którą rozmyślałabym godzinami. Owszem trafiałam na gorsze młodzieżówki, ale czytałam też znacznie lepsze pozycje. Ale trzeba przyznać, że Pani Agnieszka może konkurować z zagranicznymi autorami.
...bo nie potrafiła sobie wyobrazić, jak można tak długo żyć bez powietrza.
To co bardzo mi się spodobało to realność. Zarówno bohaterowie, którzy mogliby żyć obok nas jak i akcja powieści byla bardzo rzeczywista. Co daje wrażenie, że taka historia mogłaby wydarzyć się w prawdziwym życiu. Jedyną nierealną rzeczą moim zdaniem był taki smaczek na końcu, bo nie wydaje mi się, żeby coś takiego było możliwe, ale ten zabieg był naprawdę bardzo ciekawy. Nie wiem trochę, co o tym sądzić, ale czułam się zaintrygowana.
Oddychał, a ona była jego powietrzem.
Początek powieści był naprawdę bardzo fajny i liczyłam na to, że tak zostanie do końca. Jednak tak nie było. W pewnym momencie bohaterowie zaczęli mnie irytować, zawłaszcza Dominiki, który zaczął zachowywać się jak dziecko. W pewnym momentach naprawdę mnie denerwował, ale trochę to zrekompensowało rodzeństwo chłopaka, które było naprawdę przesłodkie i zabawne.
Autorka skupiła się tylko i wyłącznie na uczuciach Dominika i Oliwii, co rozumiem, bo to powieść new adult, ale brakowało mi przedstawienia tego, co robią bohaterowie poza tym, że się ciągle ze sobą spotykają. Przecież poza tym mieli jakieś życie prawda? Chyba, że się mylę. Do tego wątek ojca Oliwii całkowicie został potraktowany po macoszemu, a wydaje mi się,że można byłoby to fajnie rozwinąć. Tak samo było z przeszłością Dominika. Tak naprawdę dowiedzieliśmy się o nim kilka zdań.
Czasami jednak przyglądał się w lustrze, żeby pamiętać, kim jest. Robił to, ponieważ obawiał się, że pewnego dnia sam przestanie siebie dostrzegać.
Kolejną wadą Jak powietrze jest przewidywalność. Czasem jak czytam książkę i mi się bardzo spodoba to nie obchodzi mnie, czy jest przewidywalna, czy nie, ale tutaj było inaczej. Od samego początku wiedziałam co się wydarzy i tak naprawdę nie byłam ani razu zaskoczona.
Autorka nie poruszyła żadnego odkrywczego tematu. Jej książka oparta jest na dokładnie znanych nam już schematach, więc jeżeli szukacie czegoś nowego to niestety tego tu nie znajdziecie. Jednakże mimo kilku wad Jak powietrze czytało mi się dość szybko i przyjemnie. Jak już pisałam nie jest to powieść, którą zapamiętacie na długo, ale jeżeli macie ochotę na coś niezobowiązującego mogę polecić wam Jak powietrze.
Książka bierze udział w akcji:
Za możliwość przeczytania książki dziękuję autorce bloga Poligon domowy
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz
Dziękuję za każdą waszą opinię i wsparcie.
(Komentując wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych)