Ostatnio zdałam sobie sprawę, że dawno nie było wpisu z serii „Oko w oko” i dlatego postanowiłam to zmienić. Jak zwykle poprosiłam kilku blogerów o pomoc, którzy są tak wspaniali, że znów poświęcają swój czas dla mnie, za co bardzo im dziękuję. Dziś możecie poznać ulubionych złych bohaterów. Źli bohaterowie zawsze zapadają nam w pamięci i to głównie oni sprawiają, że danae książki, czy seriale stają się jeszcze bardziej ciekawsze. Nie przedłużając zapraszam na przegląd najlepszych czarnych charakterów.
Szukałam książkowych złych bohaterów, którzy są tak świetni, że mogłabym nazwać ich swoimi ulubionymi bohaterami, ale nikt oprócz prezydenta Snowa z trylogii Igrzysk śmierci nie przyszedł mi do głowy. A Snow jest ciekawie wykreowanym bohaterem, ale nie sprawił, że myślałam o nim dłużej niż podczas czytania książek Collins. Dlatego też postanowiłam postawić na seriale. Ci, którzy mnie już troszeczkę znają pewnie nie są zdziwieni. Nie potrafiłam ograniczyć się tylko do jednej postaci, dlatego przedstawię Wam tych, których najbardziej skradli moje serce. Numerem jeden jest mój mąż, czyli Damon Salvatore. Ten uśmiech, oczy…… STOP! Przecież miało być o czarnych charakterach, a nie o najbardziej czarujących. Otóż mimo tego, że postać Damona przeszła ogromną przemianę, co wiem, że wielu osobom to się nie podoba to ja polubiłam go jeszcze bardziej. Czy istnieje lepsze wyjaśnienie, niż to, że jest moim mężem ( prawdziwa FANGIRL ze mnie). Jeżeli chodzi o The Vampire Diaries to oczywiście jeszcze Silias, który po prostu rozpiernicza system. Muszę wspomnieć o Moriartym z Sherlocka. Fanom nie muszę wyjaśniać powodu, a ci, którzy nie oglądali po prostu muszą zobaczyć ten serial, aby to zrozumieć. I teraz pora na bohatera, przez którego większość z Was pomyśli sobie, że jestem dziwna. Mowa tutaj o Lucyferze z Supernatural. Takkk…. I tu następuje myśl:, kto normalny lubi diabła? Ale Lucyfer jest przegenialny, że aż brak mi słów. I nie macie pojęcia jak bardzo mi smutno, że nie ma go już w serialu. Jest tak sarkastyczny i tak zły, że nawet po zniknięciu pozostaje w myślach bohaterów [dla tych, co oglądają serial – chodzi o Sama] . I ostatni bohater, którego chciałabym Wam przedstawić, choć byłoby ich jeszcze kilku to A z Pretty Little Liars. Największą zaletą tej postaci jest chyba to, że po 6 sezonach nadal nie wiemy, kim jest. To postać, która wie jak wzbudzić strach. Jest manipulantem i naprawdę prawdziwym PSYCHOLEM.
MORIARTY. Ten serialowy. Bosh, kocham go. Inteligentny, przystojny, cwany, przystojny, trochę nienormalny, z pięknymi, czarnymi oczami, z niesamowicie mrocznym głosem przyprawiającym mnie o dreszcze, przystojny... Mogę tak długo. KOOOCHAAAAM!
Moim ulubionym czarnym charakterem jest Czarownica z bajki „Śpiąca królewna” Disneya. Uwielbiam ją przede wszystkim za upór, jaki wykazała, mszcząc się na rodzicach królewny. Szukała jej przez całe lata i nie odpuszczała. Poza tym to niesamowicie szykowna kobieta, nieco wyniosła, dumna i przez to jej zachowanie zawsze przypominało mi kogoś z wyższych sfer. Jest silna i władcza, sieje postrach samym imieniem. Uwielbiam jej wygląd. Smukła, spowita w czerń postać z rogami – nie da się tego zapomnieć. Sceny, gdy zamieniła się w smoka, były naprawdę genialne! To dla niej oglądałam jej bajkę w dzieciństwie, dlatego mam duży sentyment do tej postaci.
Hmm..osobiście uwielbiam czarne charaktery. Zwykle uważa się ich za złych i okrutnych, ale często też posiadają oni podwójne "ja". Kimś takim jest np. Damon z "Pamiętników wampirów", którego po prostu kocham! Jest on zarówno ucieleśnieniem seksapilu, dowcipny, jak i szalony. Wspaniałe zmieszanie uczuć! Jeżeli chodzi o innych bohaterów, to oczywiście znam ich wielu! Ci "źli" pojawiają się praktycznie wszędzie, dzięki czemu napędzają akcję. Również nie potrafię zapomnieć o Łukaszu z książek Agnieszki Lingas-Łoniewskiej, który pod skorupą złego chłopca, skrywa prawdziwe oblicze. Ten to dopiero potrafi skraść serce.
Jednym z moich ulubionych czarnych charakterów jest Jonathan Christoper Morgenstern znany również, jako Sebastian Verlac z serii "Dary Anioła" Cassandry Clare. Był złym człowiekiem tylko, dlatego, że nie zaznał miłości ani dobra, bo w końcu wychowywał go Valentine. Widać jednak, że pragnął zaznać tego uczucia, ale jednocześnie nie chciał go. Niejednokrotnie mogliśmy zobaczyć, jak bardzo zależy mu na jego siostrze Clary, jak chciał, aby została jego królową, jak pożądał jej miłości i akceptacji... Nie rozumiał tylko, że miłości nie wywoła groźbami, czy śmiercią. Jednak zdarzały się momenty, gdy potrafił otworzyć się, zaśmiać i pokazać od tej drugiej strony. Te momenty zauroczyły mnie i sprawiły, że zrozumiałam jego mroczną duszę. W finale serii okazał się być dobrym bratem, który pomógł swej siostrze. Ta scena przekonała mnie, że ten zielonooki, srebrzystowłosy chłopak po prostu nie wiedział, czym jest miłość, przez co stał się czarnym charakterem - pionkiem w dłoni swego ojca.
Natalia
Może to jest dziwne, ale często wolę te złe postaci od dobrych. Dodatkowo mam ich zdecydowanie więcej w serialach niż w książkach i prawie wszystkie zmieniają swój charakter w trakcie rozwijania ich wątku. Moim ukochanym villainem jest Killian "Hook" Jones (Kapitan Hak) z "Once Upon A Time". Uwielbiam jego przemianę oraz to, że ta jego piracka zadziorność ciągle gdzieś w nim siedzi. Z tego serialu lubię tej Reginę - The Evil Queen. Cała jej historia jest genialnie obmyślona. Dalej - póki dało się oglądać "The Vampire Diaries" bez zgrzytania zębami, uwielbiałam zabójczego Damona. Romansem, mimo że shipowałam ten związek, zepsuli niestety jego charakter. Z książek jakoś nie mogę sobie przypomnieć żadnego czarnego charakteru, którego bym polubiła. Z pewności tacy byli, ale wszyscy, którzy przychodzą mi teraz do głowy, z kolejnymi stronami i rozdziałami zmieniali się w tych dobrych, ale psotnych.
A kto jest Waszym ulubionym czarnym bohaterem?
Właśnie zdałam sobie sprawę, że nie wiem kto jest moim ulubionym czarnym charakterem! Ale tak sobie myślę, że Valentine Morgenstern. Poważnie lubiłam go i byłam zdruzgotana po trzeciej części Darów anioła.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
http://pomysle-przemysle.blogspot.com/
O tak, Królowa z Once Upon the time jest super ;) Damona też lubię, ale kiedyś bardziej. Czarni żądzą! :)
OdpowiedzUsuńO, to ciekawe pytanie! :) No, moimi ulubieńcami są Moriarty, Irene Adler (która bardziej jest opozycją do Holmesa niż czarnym charakterem) i Hannibal Lecter - zwłaszcza ten z serialu :)
OdpowiedzUsuńNo i Snape, ale on okazuje się dobry, więc policzmy go jako pół czarnego charakteru :D
To chyba oczywiste że Damon <3 Najlepszy wampir forever ^^
OdpowiedzUsuńKurcze, jakoś nie mogę sobie żadnego czarnego charakteru przypomnieć, jak na złość :(
Jak najbardziej czarne charaktery rządzą! :)
OdpowiedzUsuńLucas z "Zakrętów losu" i Snape z HP:)
OdpowiedzUsuń