6/28/2015

Podsumowanie Bookathonu 2015



Po tygodniu zmagań nadszedł czas na podsumowanie Bookathonu, czyli 7 wyzwań w 7 dni. Był to dość ciężki tydzień, bo miałam remont w domu i byłam na koncercie Dżemu (było cudownie <3), więc nie miałam tyle czasu na czytanie ile bym chciała mieć. Niestety nie udało mi się zaliczyć wszystkich siedmiu wyzwań, ale „ nie smutam się”, bo naprawdę świetnie się bawiłam przez ten czas. 


Przyznaję, że na początku wahałam się, co do tej akcji, bo bałam się, że to nie dla mnie, bo nie lubię czytać na czas i nie zawsze mam ochotę na te książki, które zamierzałam sobie w najbliższym czasie przeczytać. Teraz po zakończeniu Bookathonu nie żałuję ani trochę, że zdecydowałam się wziąć w nim udział. To naprawdę cudowna akcja, która zrzeszyła nie tylko vlogerów, blogerów, ale także osoby, które nie zajmują się tworzeniem w internecie, a kochają czytać. Przykładem tego jest moja przyjaciółka, której chyba udało się zaliczyć wszystkie wyzwania. Dodatkowo można było poznać nowe osoby, co jest kolejnym plusem Bookathonu. I chyba największy plus akcji to to, że przeczytałam książki, które zapewne czekałyby na mnie jeszcze jakiś czas.

Ne przedłużając przedstawiam Wam jak poradziłam sobie podczas Bookathonu. 

Dokończ książkę, której nie skończyłaś



Do tej kategorii wybrałam „Dwie dusze”, książkę, od której oczekiwałam miło spędzonego czasu. Jednak to była trochę udręka. Dwie dusze zaskoczyło mnie, ale negatywnie. Kompletnie nie spodziewałam się tego, co otrzymałam. Zdecydowanie nie polecam. 

Dwie dusze – 144 stron( po odliczeniu tego, co zaczęłam wcześniej)

Przeczytaj książkę, która czeka na Ciebie już kilka lat. 



Pamiętnik Cathy czekał na mnie chyba 3 lata i w końcu udało mi się za niego zabrać. Strasznie żałuję, że nie zabrałam się za tą książkę te 3 lata temu, bo jestem pewna, że wtedy byłabym tą pozycją zachwycona. Mimo tego, że książka wygląda jak prawdziwy pamiętnik typowej nastolatki i jeszcze ten wspaniały pomysł z tymi wszystkimi dodatkami nie jestem zachwycona. Treść mnie nie powaliła. Może, gdyby nie to zakończenie miałabym troszeczkę lepsze zdanie o tej książce. Ale za oprawę wizualną naprawdę duży plus, bo tak wydanej książki nie mam na swojej półce. 

Pamiętnik Cathy – 144 stron

Książką z gatunku, po który sięgasz najrzadziej.



Tu postawiłam na Stephena Kinga i jego pierwszy kryminał, czyli „Pan Mercedes”. Jednak nie zdążyłam dokończyć tego wyzwania. Zaczęłam czytać i zaczęło się naprawdę nieźle, ale byłam zmęczona i zabrałam się za kolejną książkę bardziej lekką. 

Pan samochodzik – 64 stron

Przeczytaj książkę i obejrzyj jej filmową adaptację.



Tutaj coś, co, za co planowałam zabrać się już od dawna. Jednak po opinii Anitki z Book reviews trochę się tego obawiałam. Jednak nie było tak źle. Niezgodna to naprawdę godna polecenia książka. Nie powaliła mnie jakoś, ale też nie sprawiła, że żałowałam czasu spędzonego nad tą pozycją. Wręcz przeciwnie. Bardzo fajnie upłynął mi czas podczas czytania. Potem obejrzałam ekranizację, która również nie była zła. I tak się zastanawiam, co było lepsze: książka, czy film. Gdyż pewne kwestie bardziej przypadły mi do gustu w książce, a niektóre bardziej w filmie. Ale o tym już niedługo w recenzji Niezgodnej. 

Niezgodna 350 stron 

Bestseller, którego jeszcze nie przeczytałaś.



To wyzwanie zaczęłam, ale niestety nie zdążyłam go dokończyć, choć to naprawdę cudowna historia. Niektórzy narzekali, że trudno im było na początku wejść w tą całą historię, bo książka składa się tylko wyłącznie z listów lub emalii, ale ja nie miałam z tym najmniejszego problemu. To słodka i wzruszająca opowieść o prawdziwej przyjaźni, która przerodziła się w miłość. 

Love Rosie 300 stron 

Książka, którą wybrała dla Ciebie inna osoba. 



I tu wybrałam prezent od Anitki. Anitka nie wiem, dlaczego tak długo zwlekałam z tą książką. Tarantula jest po prostu cudowna i to jena z najlepszych książek z całego Bookathonu. Jedyną wadą tej powieści jest to, że jest króciutka. Ale z drugiej strony to objętość książki jest też jej oną zaletą, bo mało, które książki, które mają niecałe150 stron potrafią tak wciągnąć czytelnika i sprawić, że pozostanie w umyśle czytelnika na bardzo długo. 

Tarantula 143 strony

Razem 1145 stron

Mimo tego, że nie wykonałam wszystkich zadań to jestem bardzo zadowolona, bo raczej nie przeczytałabym tyle w tydzień, gdyby nie zmobilizował mnie Bookathon. 

Na koniec chciałabym podziękować 3 wspaniałym dziewczynom, dzięki którym powstała akcja. Mowa tutaj o Ewelinie Mierzwińskiej, Anitce z Book rewiews i Oldze z Wielkiego buka. Dziękuję wam. Jesteście wspaniałe. I oczywiście czekam na kolejny Bookathon. Już nie mogę się doczekać. 

Jestem bardzo ciekawa, czy wy moi drodzy braliście udział w Bookathonie. Jeśli tak to napiszcie w komentarzach jak wam poszło.
Udostępnij ten wpis /span>

5 komentarzy :

  1. Ja nie wzięłam udziału w bookathlonie ale mam nadzieje,że następnym razem wezmę. świetne książki. Mam ochotę przeczytać love,rosie i king być może,ale jeszcze nie wiem. Mam nadzieję,że zabiorę się za to w te wakacje :) Pozdrawiam
    http://ksiazkoholiczka19.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Taka akcja to świetna mobilizacja dla przeczytania wielu książek :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Gratuluję fajnego wyniku! Ja niestety nie mogłam wziąć udziału z powodu brak czasu,ale mam nadzieję,że nie długo odbędzie się kolejna edycja BookaThonu.

    http://czytam-ogladam-recenzuje.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Gratuluję! Poszło Ci naprawdę świetnie! Ja z całego bookathonu wykonałam tylko jedno zadanie. :( Twój wynik jest godny podziwu! :) Niezgodna <3 Love, Rosie <3

    porozmawiajmy-o-ksiazkach.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja tylko widziałam Love, Rosie. W ogóle mi nie podeszło.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdą waszą opinię i wsparcie.

(Komentując wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych)

Szablon stworzony przez Blokotka. Wszelkie prawa zastrzeżone.