
Tytuł : Quo Vadis. Trzecie tysiąclecie
Wydawnictwo :PWE
Rok wydania : 2013
Liczba stron: 649
Zastanawialiście się kiedykolwiek jak będzie wyglądać świat
za sto lat? Czy zmieni się wszystko? A może będzie tak jak dzisiaj? Zamknij na
chwilę oczy i wyobraź sobie świat w którym żyjemy w roku 2112. Co widzisz?
Quo Vadis trzecie tysiąclecie to pierwsza książka z nowej współpracy recenzenckiej. Na początku miałam obawy co do powieści, bo zazwyczaj nie czytam takiej literatury. Staram się od czasu do czasu eksperymentować z książkami i czytać coś po co sama nigdy bym nie sięgnęła. Co sądzę o książce Martina Abrama? Czy eksperyment z tą pozycją był udany, a może wręcz przeciwnie? Tego dowiesz się czytają moją recenzje.
Kryzys gospodarczy
-pomysł rządzących na podporządkowanie sobie ludzkości
Obywatel
-pojęcie, które raz na zawsze zastąpiono słowem konsument
Stany Zjednoczone Świata
-supermocarstwo, które podporządkowało sobie świat
Zepsucie moralne
-nie mniejsze niż w czasach Imperium Rzymskiego
Chrześcijanie
-przeznaczeni na śmierć
Wielka miłość
-mężczyzny do kobiety i człowieka do…Boga.
-pomysł rządzących na podporządkowanie sobie ludzkości
Obywatel
-pojęcie, które raz na zawsze zastąpiono słowem konsument
Stany Zjednoczone Świata
-supermocarstwo, które podporządkowało sobie świat
Zepsucie moralne
-nie mniejsze niż w czasach Imperium Rzymskiego
Chrześcijanie
-przeznaczeni na śmierć
Wielka miłość
-mężczyzny do kobiety i człowieka do…Boga.
Martin Abram w swoim dziele przedstawia nam wizję dotyczącą świata w roku 2112. Jego wizja
jest tak wstrząsająca. Czasami nie
mogłam uwierzyć czytając, że tak mogłoby być naprawdę. Ale gdy przewijałam kolejne
strony zdałam sobie sprawę, że świat przedstawiony w książce może stać się
realnym światem.
Już dziś możemy oglądać pierwsze oznaki nadchodzącego świata, który przedstawił autor. W telewizji
jest co raz więcej reklam, które mówią „ kup ten produkt a będziesz…..”. A jak
my na to reagujemy? Idziemy do sklepu i kupujemy ten produkt. Media manipulują
nami. Technologia się ciągle rozwija, więc pomyśl skoro dziś tak wygląda świat
to co będzie za jakiś czas.
Za 100 lat słowo obywatel będzie zastąpione słowem
konsument. Najważniejszymi wartościami będą ilość kupionych rzeczy i ciągłe
wzbogacanie się, aby znów móc kupić. Miłość, przyjaźń, szacunek do drugiego
człowieka już nie będą miałby miejsca. Religia stanie się nie potrzebna, bo po
co wierzyć w kogoś, kogo się nigdy nie widziało na oczy skoro można kupić nowe
rzeczy, które są prawdziwe.
Czy dziś ludzie bez zawahania daliby radę bez mrugnięcia
okiem skazać na śmierć kilka tysięcy ludzi, za nieudowodnione oskarżenia rządu?
Czy daliby radę patrzeć na śmierć tych ludzi? Uważam, że w dzisiejszych czasach
nie jesteśmy do tego zdolni, ale zmieniamy się. Z każdym dniem chcemy mieć
więcej i to nas zniszczy.
W powieści wstrząsnęło mną jak ludzie spędzają czas. Na
porządku dziennym były bale do rana, gdzie piło się do upadłego, ćpało,
rozbierano się przy wszystkich a nawet uprawiano seks publicznie.
Quo Vadis trzecie tysiąclecie to historia upadku
chrześcijaństwa na tle miłości chrześcijanki i poganina. Jak potoczą się losy
tej dwójki ? Czy dwoje zakochanych w sobie ludzi znajdą siłę, aby walczyć? Kto
zrezygnuje dla tej miłości? Ona wyrzekając się swojej wiary a może on
nawracając się?
Powieść wzorowana jest na dziele Henryka Sienkiewicza. Ci,
którzy czytali książkę pisarza mogą domyślać się zakończenia dzieła Martina
Abrama. Jednak autor powieści Quo Vadis trzecie tysiąclecie przedstawił śmierć
chrześcijan w ciekawy sposób. O ile śmierć może być ciekawa.
Minusem książki są długie opisy. Zostały przedstawione
historie bohaterów, którzy nie wnosili dużego wkładu w historię książki. Wtedy
powieść dla mnie jako czytelniczki stała się nużąca.
Spodobało mi się wydanie książki. Okładka, jej barwy
wzbudziły we mnie pozytywne pierwsze wrażenie. Gdy zajrzymy do środka widzimy
dużą czcionkę, co na pewno ułatwia czytanie.
Warsztat autora jest bardzo dobry. Czytając przeżywałam
tragedie bohaterów razem z nimi, bo ja również jestem chrześcijanką. Autor gra na
uczuciach czytelnika. Sprawił, że kibicowałam zakochanym, znienawidziłam
niektórych bohaterów i miałam nadzieję, że książka skończy się inaczej.
Przyjaźń, miłość wymagająca poświęcenia, wybaczenie, nawrócenie, ale także nienawiść i
egoizm władz o tym właśnie jest ta powieść. Zachęcam wszystkich do przeczytania
jej, bo naprawdę warto.