2/04/2014

#12 - Z podniesioną głową

Tytuł oryginału: Z podniesioną głową                      
Autor: Ryszard Drzazgowski
Wydawca: Novae Res
Rok: 2013


 
Jak co miesiąc wydawnictwo wysłało mi propozycje książek do recenzji. Nie miałam pojęcia, którą pozycję wybrać. Potem przeczytałam opinię Justyny z "Recenzje Nadine" na temat książki ”Z podniesioną głową” i już wiedziałam, że tę książkę muszę przeczytać.

Ryszard Drzazgowski  to pseudonim autora „Z podniesioną głową” . Nie znamy jego prawdziwego imienia i nazwiska, ponieważ nie chciał ujawniać swojej prawdziwej tożsamości.

…życie zaczyna się od papierosa i kawy oraz mocnej herbaty w palarni. W cenie, i to jakiej, jest papieros, kawa i herbata, rarytasem jest czekolada, cukierek czy ciastko. Kto ma ten towar jest bogaczem, kto nie ma, zrobi wszystko, aby go zdobyć. Tam rządzą takie zasady.

To nie opis życia więziennego. Tak swój pobyt w szpitalu psychiatrycznym wspomina autor. Jak sam mówi, choroby psychiczne są przez nasze społeczeństwo wciąż traktowane jak wstydliwe znamię, które rzutuje na życie chorego i jego rodziny. Wstrząsające opisy kolejnych pobytów w oddziałach zamkniętych szpitali psychiatrycznych, sposób w jaki przez personel traktowani są chorzy, poczucie bezradności, osamotnienia, strach i upokorzenie dają wyobrażenie o tym, co było udziałem autora i zapewne tysięcy innych chorych.

Książka Z podniesioną głową” przedstawia historię człowieka chorego na rzadką chorobę w Polsce CHAD, czyli zaburzenie psychiczne charakteryzujące się cyklicznymi, naprzemiennymi epizodami depresji, hipomanii, manii, stanów mieszanych i stanu pozornego zdrowia psychicznego.

Gdy trzymałam pierwszy raz książkę w swoich dłoniach oczekiwałam czegoś co odmieni moje życie. Odmieni to może za dużo powiedziane, ale oczekiwałam czegoś dającego do myślenia, wstrząsającego. Trochę zawiodłam się na tej pozycji. Owszem pojawiły się opisy traktowania pacjentów w szpitalach psychiatrycznych, ale brakowało mi czegoś.

Po kilku stronach można zauważyć, że autor nie jest zawodowym pisarzem. Jego warsztat był słaby. Ale nie chodziło Panu Drzazgowskiemu, aby napisać bestseller. Ta książka to rodzaj jego terapii. Dlatego też nie powinniśmy oczekiwać dobrego warsztatu pisarskiego od tej powieści. Ale nawet to nie może usprawiedliwić, że wspomnienia autora są chaotyczne i nie uporządkowane, co sprawia, że czasem trudno przebrnąć przez kilka stron.

 Wprowadzona jest narracja pierwszoosobowa. Książka ma formę pamiętnika autora, w którym możemy przeczytać o osobistych odczuciach związanych z podjętym leczeniem, niż o szokujących opisach  na oddziale zamkniętym.

Bardzo podobała mi się „lista porad” składająca się z pięćdziesięciu punktów mówiących o tym jak żyć.

 1.Uśmiechaj się trzy razy dziennie.
2. Mów jak najczęściej „dziękuję”.
3. Mów jak najczęściej „przepraszam”.
4. Myśl pozytywnie.

Autor przekazuje odbiorcom, żeby być optymistą. Ukazuje, że rodzina jest bardzo ważna w życiu każdego człowieka, bo to właśnie ona wspiera w chwilach, gdy potrzebujemy czyjeś pomocy.

Każdy rozdział rozpoczyna się cytatem. Autor w swoim dziele przytoczył wypowiedzi takich artystów jak: Phil Bosman, Stefan Wyszyński, Jamse Matthew Barriee, Wisława Szymborska i wielu wielu innych artystów.

Podsumowując książkę wspominam miło chociaż brakowało mi trochę wstrząsających opisów z szpitala psychiatrycznego. Powieść polecam każdemu nawet fanom fantastyki. Temat książki dotyczy każdego z nas, ponieważ żyjemy w takim świecie, w którym nie można odpędzić się od stresu przez co pojawiają się choroby psychiczne.
 Za możliwość przeczytania książki dziękuję wydawnictwu:

Książka  bierze udział w akcji:

Udostępnij ten wpis /span>
Szablon stworzony przez Blokotka. Wszelkie prawa zastrzeżone.