8/08/2015

#53 - Agnieszka Czochra "Dwoje pod napięciem" [PRZEDPREMIEROWO]




Dwoje pod napięciem do debiut literacki Agnieszki Czochry. Liczy zaledwie 106 stron, więc raczej nie powinno nazywać się tego powieścią, a opowiadaniem. I tak też tę opowieść potraktowałam. Czy mimo tak małej objętości książki ten debiut jest udany?

Szczyrk, początek marca i dwoje nieznajomych, którzy od początku nie przypadają sobie do gustu. Ona – temperamentna, chętnie korzystająca z uroków życia; on – młody nauczyciel WF-u po przejściach. Los uparcie pcha ich ku sobie, choć pierwsze, przypadkowe spotkanie o mało nie kończy się dla niego utratą życia. Za drugim razem wcale nie jest lepiej. Ale kiedy oboje gubią się na górskim szlaku i są skazani na swoje towarzystwo przez najbliższe dwadzieścia cztery godziny, coś ulega zmianie. 

Przyroda, zmienna górska pogoda, noc spędzona pod rozgwieżdżonym niebem i burza z piorunami. „Dwoje pod napięciem” to iskrząca opowieść o młodości, przygodzie i szansie na wiosenne przesilenie.


Jedną z największych zalet debiutu Pani Agnieszki jest na pewno okładka stworzona przez Krystiana Żelazo. Ja kocham takie połączenia połówek twarzy dwóch osób. Jednak czasem myślałam sobie, że ja bym w niej coś poprawiła. Uważałam, że, gdyby wyrównać twarze postaci, tak, aby ich oczy były na równym poziomie itp. wyglądałoby to znacznie lepiej. Ale po przeczytaniu książki już wiedziałam, że ta okładka doskonale odzwierciedla treść książki. Bohaterowie są zupełnie inni i nie łączy ich praktycznie nic, a mimo tego połączyła ich miłość. I myślę, że ta okładka doskonale ukazuje różnice między bohaterami. Nie wiem, czy taki był zamiar projektanta okładki, ale i tak należy się duży plus.

Biorąc pod uwagę, że książka ma tylko 106 stron nie możemy spodziewać się szczegółowego wprowadzenia, opisów przyrody i miejsca akcji. I dobrze, bo za bardzo tego tutaj nie dostaniemy, ale jak wam już wspomniałam na początku potraktowałam tę opowieść, jako opowiadanie i dlatego się nie zawiodłam. W tej krótkiej opowieści nie liczą się opisy, ale relacje między bohaterami. 

Anka to rudowłosa studentka ratownictwa medycznego. Nie jestem jeszcze studentką, więc nie wiem, czy te codzienne imprezy, po których nic się prawie nie pamięta są stereotypem, czy prawdą, ale główna bohaterka to na pewno dziewczyna, która uwielbia całonocne zabawy. Ma temperament. Sądzę, że przy osobie, jaką jest Anka nie można byłoby się nudzić. 

Natomiast Wojtek to nauczyciel, W-F, którego dopiero, co porzuciła dziewczyna. Jest miłym, raczej spokojnym mężczyzną z poczuciem humoru i więcej raczej się o nim nie da powiedzieć. Sądzę, że gdyby autorka stworzyła powieść i bardziej skupiłaby się na wykreowaniu bohaterów to można było byich naprawdę polubić. Po 106 stronach nie wiele można powiedzieć. 

Tę dwójkę nie łączy praktycznie nic. Ich pierwsze spotkania nie należą do przyjemnych. Ale jak się możecie domyślać ich połączy miłość. 

Dwoje pod napięciem to naprawdę miłe i przyjemne opowiadanie. Jeżeli nie oczekujemy od tej historii rozbudowanej fabuły to może nam przypaść do gustu. Doskonale nadaje się na letni odpoczynek. Dwoje pod napięciem to w miarę udany debiut. W miarę, bo trochę mi w tej historii zabrakło.

Za możliwość przeczytania książki dziękuję:

Książka bierze udział w akcji:



PREMIERA - SIERPIEŃ

Udostępnij ten wpis /span>

2 komentarze :

  1. Fajny, prosty post, który się przyjemnie czyta.
    Ja raczej po to opowiadane nie sięgnę, ale może kiedyś? :)
    esencja-dla-duszy.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdą waszą opinię i wsparcie.

(Komentując wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych)

Szablon stworzony przez Blokotka. Wszelkie prawa zastrzeżone.