1/08/2016

[PRZEDPREMIEROWO] #64 - Katie Alender | | Złe dziewczyny nie umierają




Powieść „Złe dziewczyny nie umierają” zainteresowała mnie od samego początku, ponieważ bardzo lubię takie tajemnicze i mroczne klimaty. Dlatego niezmiernie mi było miło, gdy wydawnictwo zaproponowało mi przedpremierowe przeczytanie tej historii. Czy warto się było z nią zapoznać? Czy sięgnę po kolejne tomy tej serii? 

Młodsza siostra Alexis, trzynastoletnia Kasey, też jest specyficzna, z tym swoim zbzikowaniem na punkcie starych lalek. W sumie życie Alexis, choć trochę wyobcowane, nie odbiega od normy. Tak się przynajmniej wydaje…
Nagle sprawy wymykają się spod kontroli. Staje się jasne, że złowróżbne sygnały to był dopiero przedsmak prawdziwej grozy. Kasey zaczyna się zachowywać jeszcze bardziej niepokojąco niż wcześniej: jej błękitne oczy skrzą czasem zielonym blaskiem, pamięć odmawia jej posłuszeństwa, a słowa… słowa, które wypowiada, są żywcem wyjęte z dawnych epok.

Złe dziewczyny nie umierają zauroczyły mnie od samego początku. Bałam się trochę, że im bliżej będę końca ta historia czymś mnie zawiedzie, ale tak się nie stało. Autorka utrzymała poziom do samego końca. 

Na pewno nie jest to powieść, którą poleciłabym każdemu, ponieważ moim zdaniem książka Katie Alender skierowana jest głównie dla młodzieży. Nie jest to na pewno wielkie arcydzieło, ale na pewno „Złe dziewczyny nie umierają” to historia, którą zapamięta się na długi czas.

Bohaterowie byli całkiem nieźle wykreowani. Alexis była dziewczyną, która przeciwstawiała się wszystkim normom i obyczajom. Eksponowała swoją indywidualność na każdym kroku. Zachowywała się bardzo dojrzale biorąc pod uwagę fakt, że miała 16 lat. Swojej młodszej siostrze w pewien sposób zastopowała matkę. Wiecie, że w typowych młodzieżówkach gównie bohaterki bardzo mnie irytują, ale na szczęście Alexis nie jest jedną z nich. Bardzo polubiłam Cartera, choć autorka nie skupiła się zbytnio na tym bohaterze. Natomiast dorośli zostali przedstawieni jako zagubione postacie. 

„ To właśnie żałosna cecha ogólniaka. Każdy usilnie próbuje stać się kimś innym. Tak jakby działała zasada, że ponieważ nie wiem, kim jestem i jak miałbym spróbować być sobą, łatwiej mi będzie zostać kimś, kim nie jestem.Mój problem polega na tym, że nie pasuję nawet do odmieńców.Nie pasuję nigdzie.”


Wątkiem ,który zasługuję na to, żeby o nim wspomnieć są relacje pomiędzy rodzeństwem. Czy wiedząc, że jedna z najbliższych osób w twoim życiu staje się zupełnie kimś innym można traktować ją nadal tak jak kiedyś? 

Tajemniczość tej powieści skupia się na młodszej siostrze - Kasey. Uważam, że ten wątek bardzo dobrze został poprowadzony przez autorkę. Za każdym razem, gdy do akcji wkraczała ta bohaterka zastawiałam się, z kim tym razem mam do czynienia. 

Kasey była kiedyś zwyczajna i pochłaniały ją normalne dziecięce zabawy. (…) A teraz zdawała się… rozłazić w szwach. Siedziała w piwnicy pod karcianym stolikiem. Gadała do lalek. 
W historii poruszane są nie tylko mroczne i tajemnicze motywy, ale również problemy, które mogą towarzyszyć każdym zwyczajnym ludziom. Autorka przedstawia problemy rodzinne, rodziców, dla których ważniejsza jest praca od dzieci i tak naprawdę zostawiają ich samych sobie. Autorka ukazała również, że nie można oceniać ludzi przez „pierwszy rzut oka”, bo nie znamy ich historii i tego co przeżyli. 

Jeżeli oczekujesz historii mrożącej krew w żyłach to raczej radziłabym Ci nie zabierać się za „Złe dziewczyny….”. Ja unikam zawsze oglądania horrorów, bo nie lubię strasznych historii. Podczas czytanie wcale się nie bałam i to w pewnym sensie jest dla mnie plusem. Ta historia nie sprawi, że będziesz się bał, ale na pewno sprawi, że będziesz zaintrygowany tą tajemniczością i będziesz ciekaw dalszego ciągu, co sprawi, że nie zdążysz się obejrzeć a książka już zostanie przez ciebie pochłonięta. 

Po przeczytaniu książki przypomniało mi się, że to nie jest jednotomowa powieść, a trylogia, więc w przyszłości ukarzą się dalsze losy stworzone przez Katie Alender. I jestem ciekawa, co się w tych pozostałych tomach wydarzy, ponieważ ta historia jak dla mnie się już zakończyła. Wszystkie wątki zostały zakończone i czytelnik po przeczytaniu pierwszego tomu otrzymuje wszystkie odpowiedzi. 
Co wydarzy się dalej pozostaje dla mnie naprawdę wielką zagadką i już się tego nie mogę doczekać

Złe dziewczyny nie umierają serdecznie wam polecam. To książka, która emanuje tajemniczością i nie da się od niej oderwać. A ja już czekam na kolejne tomy, które mam nadzieję będą tak samo dobre jak pierwszy.

Za możliwość przeczytania przedpremierowo książki dziękuję:



Udostępnij ten wpis /span>

7 komentarzy :

  1. Jedzie do mnie, jedzie :D Już nie mogę się doczekać. Tylko martwi mnie to stwierdzenie, że książka jest głównie dla młodzieży. Jakkolwiek bym próbowała, nie mogę się już do tej grupy zaliczyć. Ale zobaczymy :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja obecnie czekam, aż książka do mnie dojdzie. Po przeczytaniu Twojej recenzji jestem zadowolona, że nie jest to historia, która mnie przerazi - ja również nie przepadam za horrorami, ale zdecydowanie lubię nieco tajemniczy klimat. Mam nadzieję, że się nie zawiodę!

    Books by Geek Girl

    OdpowiedzUsuń
  3. Już do mnie idzie, powinna być w poniedziałek i mam nadzieję, że mi się spodoba. Szczerze powiedziawszy, to tytuł nieco mi się kojarzył z PLL (nie wiem czemu, jestem chyba jakaś dziwna), ale to chyba nie te klimaty XD

    OdpowiedzUsuń
  4. Do mnie jeszcze nie doszło, zazdro :O

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo, bardzo, bardzo chcę przeczytać tę książkę. Mam nadzieję, że niebawem mi sie uda ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Książka zapowiada się naprawdę ciekawie, więc myślę, że chyba się na nią skuszę ze względu na tajemniczość! :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Genialny tytuł książki! Zachęcający i tajemniczy jednocześnie. Idzie na moją listę "do przeczytania" :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdą waszą opinię i wsparcie.

(Komentując wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych)

Szablon stworzony przez Blokotka. Wszelkie prawa zastrzeżone.