8/15/2015

#54 - Sylwia Trojanowska "Szkoła latania"


Szkoła latania to debiut literacki Sylwii Trojanowskiej skierowany głównie do nastolatków. Za książkę zabrałam się z dużym entuzjazmem, gdyż autorka nie dość, że jest moją imienniczką to jeszcze ma takie same inicjały jak ja. Oczywiście ten fakt nie miał żadnego wpływu na moją ocenę książki. 

Życie osiemnastoletniej Kaśki zmienia się o 180 stopni, gdy pewnego dnia zdaje sobie sprawę, że musi schudnąć. Kiedy po wielu perturbacjach trafia w ręce ekscentrycznej specjalistki od odchudzania, zaczyna się nowy, znacznie lżejszy i szczęśliwszy rozdział w jej życiu. Kaśka diametralnie odmienia swój stosunek do szkolnych prześladowczyń, staje się asertywna, otwiera się na nowe znajomości, a przede wszystkim po raz pierwszy w życiu poznaje smak miłości.



"Kto by pomyślał, że dzięki znienawidzonym „obwisłością” nadprogramowym kilogramom i cellulitowi, w niczym nieprzypominającemu apetycznej skórki pomarańczy, zaznam tego, czego jako szczupła dziewczyna, bez konieczności pójścia na drastyczną i kompleksową terapię odchudzającą, nigdy bym nie doświadczyła." 


Wcześniej słyszałam kilka dobrych opinii na temat Szkoły latania. Myślałam, że to będzie powieść o zmaganiu się ze swoją wagą. Dostałam znacznie więcej i zostałam całkowicie zaskoczona. Niewyobrażalne jest to jak wiele tematów porusza Pani Sylwia. Z pozoru może wydawać się, że to tylko lekka książeczka o dziewczynie, która pozbywa się zbędnych kilogramów, ale gdy przeczytamy tę opowieść dostrzegamy jeszcze tak wiele aspektów. Szkoła latania jest o pierwszej miłości, prawdziwej przyjaźni, pokonywaniu własnych słabości, a nawet czasem o walce z samym sobą. W powieści poruszane są problemy znęcania się nad dziećmi, braku wsparcia ze strony rodziny. Autorka wspomniała również o nieumiejętności pogodzenia się ze stratą drugiej osoby. Tak wiele aspektów w niecałe 300 stronach. Coś niesamowitego. 

Jej słowa, wyrażające serdeczność i wsparcie, sprawiły, że totalnie się rozkleiłam i zaczęłam chlipać jak małe dziecko. Tak jak przez większość mojego życia, w tym momencie również czułam się bezradna, ale jednak nie sama. Nie sama! Dzieliłam swoją bezsilność z kimś, kto rozumiał moje położenie, nie wyśmiewał mnie, nie krytykował z kimś, kto zdawał sobie sprawę z tego, co przechodziłam, przez co będę przechodzić, z kimś… z Penelopą. 

To, co najbardziej rzuca się w oczy to możliwość utożsamienia się z postaciami. Bohaterowie są tak realistyczni, że naprawdę mogliby żyć w naszym otoczeniu. Nie są idealni, Mają problemy i nie zawsze udaje im się je rozwiązać. Tak jak w prawdziwym życiu. 

Kasia to dziewczyna z bardzo niską samooceną. Źle czuje się w swoim ciele, a nawet sama siebie obrzydza. Nie może na siebie patrzeć. W pewnym momencie powiedziała „dosyć tego”. Postanawia zrobić coś ze swoim życiem. I nagle na oczach czytelnika rozkwita. Nie jest to gwałtowna zmiana tylko stopniowa. Zmienia się nie tylko jej wygląd, ale także charakter. 

"Nie czułam się sobą tylko kimś zupełnie obcym. Wtedy chciałam po prostu zniknąć, rozpaść się na tysiąc drobnych kawałeczków, które bezpowrotnie rozpierzchłby się w otchłani codziennego życia."

Myślę, że główna bohaterka to postać, z którą mogą utożsamiać większość nastolatek. Nie trzeba mieć aż tak wielkich problemów jak ona, ale na pewno większość dziewczyn znalazłaby, jakość cząstkę siebie, która jest podobna do Kasi. Ja poczułam więź z główną bohaterką. Obie lubimy czytać książki, słuchamy tych samych zespołów. I tak samo często wątpimy w siebie. 

Decyzja o zmianie swojego ciała sprawia, że nie tylko czuje się coraz lepiej sama ze sobą, ale daje jej możliwość poznania nowych ludzi. Ludzi, którzy nie wytykają ją palcami, bo to osoby, które mają takie same problemy jak ona. Ta decyzja zmienia jej życie jeszcze pod jednym względem. Po raz pierwszy się zakochuje. Jej wybrankiem jest Maks – przyszły terapeuta. 

"Nienawidzę swojego ciała- powiedziałam w pewnej chwili do matki. – Nie chce mi się żyć, mamo. Chciałabym przestać istnieć. "

Muszę przyznać, że w pewnym momencie ich relacje zaczęły mnie troszkę irytować. Kasia zachowywała się jak dwunastolatka, choć można to wytłumaczyć, tym, że to jej pierwsza miłość, a Maks…. Maks po prostu był czasem za słodki. Ale to tylko taka drobna wada tej książki.



Zawsze, gdy główna bohaterka spotykała Maksa pojawiało się typowe utarte sformułowanie, które za każdym razem mnie irytowało. Mówię tutaj: Usłyszałam za sobą znajomy męski głos” 

"Uczenie się ciebie jest jak podróż w wymarzone miejsce. Tam nigdy nie ma nudy."

Tej książki się nie czyta. Ją się pochłania. Duży wpływ na to ma na pewno prosty i lekki styl Pani Sylwii, ale na pewno też chęć poznania rezultatów zmagań głównej bohaterki. 

Uwielbiam, jeżeli książka jest pisana w formie pamiętnika, czy listów albo są zawarte w niej jakieś  wiadomości. W Szkole latania mamy wiele wiadomości i emalii, które zostały wyróżnione graficznie za to daję dużego  plusa. 

Autorka pozostawiła mnie z wieloma pytaniami, które mam nadzieję znajdę odpowiedzi w drugiej części powieści, która podobna ma się ukazać już niedługo. 

Podczas czytania Szkoły latania naszła mnie myśl i myślę, że nie tylko mnie, że może mi też by się udało. Nie chodzi tu tylko o wagę, ale ogólnie o zmiany w życiu. Powieść przekazuje ludziom energii do działania i nadzieję, że twoje życie nie musi wyglądać tak jak teraz i jeżeli nie jesteśmy z niego zadowoleni to nie powinniśmy się bać zmienić tego, co nas unieszczęśliwia. 

"Gorzej być nie może – pocieszyłam się - Jesteś na samym dnie. Odbij się o będzie lepiej"


Serdecznie polecam Wam Szkołę latania. Opowieść poruszającą wiele problemów i niosąca przesłanie. Myślę, że każdy z Was może inaczej odebrać historię Kasi i znaleźć w niej coś innego. Dla mnie głównym przesłaniem tej książki jest to, żeby dobrze czuć się z samym sobą, a jeżeli tak nie jest to nie powinniśmy się bać tego zmienić. Na koniec taka mała dygresja ode mnie. Kochani żyjcie zgodnie z samym sobą i nie patrzycie na to, co mówią i myślą o Was inni. Wiem, że to trudne i nie zawsze się to udaje, ale czasem naprawdę warto spróbować i nie przejmować się cudzymi opiniami. Żyjcie zgodnie z samym sobą. 


Za możliwość przeczytania ebooka dziękuję Sylwii Trojanowskiej



Książka bierze udział w akcji:




Udostępnij ten wpis /span>

2 komentarze :

  1. Bardzo mnie zaciekawiłaś swoją recenzją, z chęcią przeczytałabym tą książkę.
    Sama mam wiele kompleksów i może by dałaby mi ona kopa by coś zmienić.

    OdpowiedzUsuń
  2. Chętnie bym przeczytała! :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdą waszą opinię i wsparcie.

(Komentując wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych)

Szablon stworzony przez Blokotka. Wszelkie prawa zastrzeżone.